> > Być jak Jeff Porcaro

Jeff Porcaro to bez wątpienia legendarny perkusista. Swoją pozycję zdobywał grając w zespole TOTO, jak również podczas niezliczonych sesji nagraniowych dla największych gwiazd showbiznesu (Michael Jackson, Madonna, Steely Dan). Jego niesamowity groove, profesjonalizm i muzykalność nadawały utworom solidności i sprawiały, że wciąż są uwielbiane przez kolejne generacje słuchaczy. Jeff zmarł w wieku zaledwie 38 lat, ale pozostawił po sobie partie, które wciąż inspirują i uczą, że czasami “mniej znaczy więcej”. Wielu perkusistów chciałoby grać tak samo jak on: pewnie, prosto, aczkolwiek z niesamowitym feelem i finezją wykonania.

jeff porcaro toto

Magazyn DRUM wspominając tego artystę wyodrębnił kilkanaście punktów, które mogą okazać się pomocne w drodze do osiągnięcia poziomu tego mistrza. Oto one:

  1. Rodowód i środowisko

Jeff urodził się w rodzinie perkusistów. Jego ojciec, Joe Porcaro, był uznanym jazzmanem i edukatorem, dziadek grał na werblu w orkiestrze a wujek, Emil Richards, był świetnym perkusjonistą. Pochodzenie z pewnością może pomóc, zwłaszcza kiedy dorasta się będąc dosłownie otoczonym muzyką i muzykami. Jednak to nie znajomości rodziny pomogły Jeffowi w dojściu na szczyt. Jego ojciec znał ludzi ze świata telewizji, którzy nie interesowali się młodymi perkusistami. Jeff osiągnął wszystko ciężką pracą i konsekwencją w działaniu.

2. Zacząć w młodym wieku

Jeff zaczął naukę gry na perkusji w wieku siedmiu lat, pod czujnym okiem swojego ojca. W wywiadach podkreślał jednak, że muzyka nie była dla niego zbyt interesująca. Wynikało to z wszechobecności dźwięków w jego życiu codziennym. Na szczęście nowi nauczyciele (Bob Zimmitti i Rich Lapore) ponownie zainteresowali młodego Porcaro bębniami.

3. Odrabiać prace domową

Jeff przestał uczęszczać na typowe lekcje już w wieku 9 lat. Zamiast tego słuchał nagrań swoich idoli, studiował ich styl i uczył się tego, jak powinna być zbudowana solidna partia bębnów. Gdyby został przy szkolnych podręcznikach, być może nigdy nie wypracowałby sobie charakterystycznego feelingu. Młody Jeff zwracał również uwagę na triki, po które sięgali podziwiani przez niego artyści. Zadanie domowe odrobił doprawdy wzorowo!

4. Podejmować ryzyko

Jeff przerwał naukę w ostatniej klasie szkoły średniej aby móc koncertować z Sonny & Cher. Kiedy władze szkoły dowiedziały się z kim będzie występował i ile będzie zarabiał, pozwoliły młodemu artyście na ruszenie w trasę i uhonorowały świadectwem ukończenia szkoły bez konieczności pisania egzaminów końcowych. Zrezygnował z koncertowania z Cher na rzecz zespołu Steely Dan, co obcięło jego finanse, ale dało szansę na kontakt z artystami, którzy później zapraszali go na sesje nagraniowe. Jeff umiał ocenić ryzyko i podjąć je wtedy, kiedy było to konieczne.

5. Być skromnym

Jeff podczas wywiadów mówił o tym, że jest średnim muzykiem, nienawidzi czytać nut i grać shuffle, bo są dla niego trudne. W tych samych wywiadach kierował masę komplementów w stronę swoich kolegów i idoli, takich jak Steve Gadd, Vinnie Colaiuta czy Jim Gordon. Oczywiście wszyscy wiemy, jakie umiejętności posiadał Pan Porcaro, ale skromność była atutem który sprawiał, że był on bardzo lubianym człowiekiem.

6. Czytać nuty

Jeff zawsze pojawiał się w studio dużo wcześniej, aby zapoznać się z nutami, ograć materiał i upewnić się, że nie czeka na niego żaden niespodziewany akcent czy zagrywka. Jeśli potknął się podczas nagrywania, zaznaczał miejsce, w którym popełnił błąd i wszystko bezproblemowo toczyło się dalej.

7. Używać tremy i nerwów

Jeff często denerwował się przed sesjami i koncertami, zwłaszcza wtedy, kiedy na sali obecni byli inni bębniarze. Podczas jednej z sesji nagraniowych był tak zdenerwowany, że podczas “wbijania” śladów zatrzęsła mu się lewa ręka. Wywołało to ciekawy efekt na werblu, który spowodował, że Jeff zaczął eksperymentować z duszkami. Gdyby nie to zdarzenie, nie mielibyśmy sławnego patternu z utworu “Rosanna”!

8. Eksperymentować, mieszać, łączyć

Wspomniany już rytm z “Rosanny” jest połączeniem kilku patentów pochodzących od znanych perkusistów. Pierwszym jest clave autorstwa Bo Diddleya, drugim groove Johna Bonhama z utworu “Fool in the Rain” a trzecim dobrze znany “Purdie Shuffle” wymyślony przez Bernarda Purdiego. Z elementów tych stworzone zostało dzieło będące inspiracją i wyznacznikiem groove’u. Jeff nie bał się eksperymentować i zapożyczać nieco od swoich idoli!

9. Być sobą

Jeff zapamiętany został jako wesoły gość ze świetnym poczuciem humoru. Nikt nigdy nie miał do niego pretensji, ponieważ dał się lubić i poświęcał czas dla innych. Oglądając występy możemy zauważyć, iż Jeff czerpał z grania szczerą radość, co potwierdzał promienistym uśmiechem, który towarzyszył mu podczas występów.

10. Nie przesadzać z solówkami

Jeff nie grał solówek. Nie lubił ich. Uważał, że bębny są stworzone do utrzymywania tempa. Twierdził, że kiedy ma zagrać solówkę, czuje się zablokowany mentalnie. Faktycznie występy Jeffa nie było okraszone popisami solowymi, aczkolwiek w utworze Boz’a Scaggsa “I Don’t Hear You” artysta niebezpiecznie zbliżył się do wykonania krótkiego solo.

Nie wiemy na ile punkty te pomogą w staniu się następcą Jeffa Porcaro. Są to jednak bardzo przydatne informacje, które powinien przyswoić każdy perkusista myślący o poważnej karierze. Niech króluje groove!

Źródło

Share