> > > Dave Lombardo o kradzieży sprzętu i pierwszym rozstaniu ze zespołem Slayer

W dobie pandemii jednym z niewielu sposobów na utrzymanie kontaktu muzyków z publicznością są programy online i podcasty. Szczególnie interesujące z naszego punktu widzenia są te prowadzone przez perkusistów, np. Vinniego Colaiutę. Należy do nich także program publikowany od kilku miesięcy na YouTube, a zatytułowany Hangin’ & Bangin’. Gospodarzem jest Ron Onesti, a częstymi współgospodarzami bracia Carmine i Vinny Appice. Rozmowa odbywa się w swobodnej, przyjacielskiej atmosferze, dotyczy najróżniejszych wydarzeń z kariery zaproszonych gości i jest przyprawiona zabawnymi anegdotami.

W jednym z niedawnych odcinków gośćmi byli Dave Amato (gitarzysta zespołu REO Speedwagon) oraz Dave Lombardo. Gdy rozmowa zeszła na wątek liczby posiadanych gitar wzmacniaczy i zestawów perkusyjnych, Dave Lombardo (zagadnięty przez Carmine’a Appice) odpowiedział:

Niestety nie mam ich zbyt wiele. Dwa różne magazyny zostały okradzione w dwóch różnych momenatch mojej kariery. Chyba z 5 czy 6 zestawów skradziono z pierwszego magazynu. Wyczyszczono go do zera, nawet case’y zniknęły. Było też włamanie do sali prób Slayera w Riverside. Stamtąd zniknęły wszystkie moje klasyczne bębny. Wszystko powoli odbudowuję, staram się odtworzyć te klasyczne zestawy perkusyjne kupując podobne online.”

Z kolei Ron Onesti zagadnął legendę thrash metalu: You’ve had three departures from Slayer for various reasons but one of the reasons was kinda cool. It’s the fact that you wanted to be with your first-born child.

Tak. To było w 1991 r., zanim bycie gwiazdą rocka i ojcem stało się cool. Członkowie zespołu (Slayer – przyp. BeatIt) dali mi z tego powodu popalić, ale zostałem przy swoim i cieszę się, że tak się stało. Ten chłopiec i ja jesteśmy teraz najlepszymi przyjaciółmi, podobnie jak pozostała dwójka. Dobrze nam się rozmawia i mamy się zawsze na oku chociaż wszyscy są już dorośli.