> > > Perkusyjny wieloświat – perkusja symfoniczna

Bębniarki i Bębniarze! Przedstawiamy Wam projekt „Perkusyjny wieloświat – podróż do świata rytmu” autorstwa Fundacji Ars Pro Cultura, który został dofinansowany ze środków Narodowego Centrum Kultury w ramach programu Kultura w sieci. Z wielką przyjemnością objęliśmy nad nim patronat medialny.

Etniczne instrumenty perkusyjne

Pierwszy z serii filmów i towarzyszących im artykułów z tej serii nosi tytuł: “Perkusja symfoniczna“. Autorem tekstu jest Artur Dawid Łukawski – perkusista, perkusjonista i założyciel wspomnianej fundacji.

“Środowisko orkiestry symfonicznej to niesłychanie różnorodny świat instrumentów wszelkiej maści. Spośród wszystkich grup instrumentów współtworzących ciało orkiestry, organ perkusji nie jest może najliczniejszym pod względem stanu osobowego (bo ten potrafi się rozszerzać i kurczyć w zależności od potrzeb), lecz z pewnością sekcją owianą swego rodzaju bajkową tajemniczością. Przestąpieniu progu magazynu z symfonicznymi instrumentami perkusyjnymi towarzyszy zawsze osobliwe podniecenie i fascynacja dająca się porównać jedynie z przekroczeniem bramy skarbca Ali Baby. Mnogość kształtów,
rozmiarów, kolorów i tworzyw przenosi człowieka do warsztatu elfów Świętego Mikołaja. Kompozytorzy muzyki symfonicznej od zawsze bardzo doceniali bogactwo tych „zabawek” wykorzystując chętnie perkusjonalia jako źródła efektów specjalnych, ceniąc ich kolorotwórczy potencjał i plastyczność w
budowaniu napięcia. Częstą praktyką jest, iż twórca włącza do swojej muzyki instrumenty pochodzenia etnicznego (gongi, bębny japońskie), prototypowe wynalazki (tubafony) czy przedmioty użytku codziennego lub specjalnego (młoty, pistolety). Oczywiście „drobiazgi” takie jak trójkąt czy terkotka mają już dłuższą tradycję muzycznej praktyki wykonawczej, natomiast należy pamiętać, iż w swoim czasie stanowiły pewne novum.

Wiele z instrumentów perkusyjnych wykorzystywanych w dzisiejszych orkiestrach symfonicznych wywodzi się w prostej linii od instrumentów wykorzystywanych dawniej w wojskach różnych nacji. Bębny od zawsze nadawały rytm i służyły komunikacji na odległość. Świetnie nadawały się do wyznaczania tempa marszrucie czy wiosłowaniu na galerach. Z czasem praktyka i potrzeby przekształcały pierwotne wersje instrumentów nadając im konkretny kształt i charakter. Do symfonicznych form muzycznych przenikały elementy militarnego wykonawstwa. Kotły jako instrumenty membranowe o określonej wysokości dźwięku, precyzyjnie strojone, świetnie podkreślają podstawę basową harmonii. Werbel i jego chrupkie brzmienie, zawdzięczane sprężynom na dolnej membranie lubi wprowadzać kontrapunkty, ostinata lub akcentację. Do powyższych instrumentów, aby sekcja perkusji była kompletna (przynajmniej w
podstawowym wariancie) należy dodać jeszcze Wielki Bęben – Gran Cassę oraz talerze Piatti a due.

Inną gałąź instrumentów orkiestrowych okraszających muzykę swoim melodycznym jestestwem stanowią idiofony o określonych wysokościach dźwięków, takie jak dzwoneczki chromatyczne (błędnie nazywane cymbałkami!, które przecież są instrumentem strunowym), dzwony rurowe (imitujące dzwony
kościelne), ksylofon, marimba, wibrafon oraz czelesta będąca jednocześnie instrumentem klawiszowym i perkusyjnym.

Opowiadając o świecie perkusji symfonicznej nie można zapominać o bohaterach obsługujących wyżej wymienione urządzenia. Orkiestrowa gra rządzi się swoimi odmiennymi prawami i bardzo różni się od wykonawstwa w jakimkolwiek innym zespole muzycznym. Prym w orkiestrze wiedzie dyrygent –
interpretator dzieła – przekazujący wskazówki i sugestie realizującym je później muzykom. Dyrygent wyznacza puls, tempo i jego zmiany, różnicuje dynamikę. Specyfika podążania za gestami Maestro wymusza na perkusistach niezwykłą koncentrację i rodzi pewną trudność wynikającą po pierwsze: z właściwego zidentyfikowania ruchów prowadzącego i wyznaczanych przezeń miar, a po drugie: z charakteru instrumentów perkusyjnych, czyli krótkiego dźwięku, który ginie błyskawicznie po uderzeniu (pomijając rzecz jasna instrumenty długo wybrzmiewające, takie jak dzwony rurowe czy gongi).
Punktualność uderzeń w orkiestrze ma naprawdę duże znaczenie i liczy się to, by dźwięki „spadały” dokładnie tam, gdzie wskazuje miarę ręka. Kontrola uchem przy dużych salach koncertowych i umiejscowieniu z tyłu orkiestry też nie należy do najłatwiejszych. Powyższe jest powodem, dla którego perkusiści postrzegani są jako osoby, na których spoczywa wyjątkowa odpowiedzialność. Czy do zagrania jest właśnie atonalna seria dźwięków na ksylofonie czy jedno uderzenie na trójkącie, wymaga się od nich prawdziwego kunsztu w swoim fachu.

Perkusja symfoniczna to sekcja instrumentów perkusyjnych wymagająca od grających kolektywnego podejścia i umiejętności pracy w zespole. Uczy pokory. Wysiłek i serce włożone w lata nauki by (tak, jak w dowcipie) dostać się do filharmonii obdarowują perkusistę przepustką do świata niesłychanych doznań
dźwiękowych.

Film pt. „Perkusja symfoniczna”, będący częścią pięcioodcinkowego cyklu pn. „Perkusyjny wieloświat – podróż do świata rytmu”, zrealizowanego przez Fundację Ars Pro Cultura w ramach programu Narodowego Centrum Kultury Kultura w sieci opowiada o najczęściej spotykanym w filharmoniach całego świata instrumentarium perkusyjnym. Prowadzącą odcinek jest współtworząca duet perkusyjny Dalbergia Duo dr Anna Rutkowska.

Gorąco zachęcam do odwiedzin strony internetowej Fundacji Ars Pro Cultura (www.arsprocultura.org), obserwowania konta na Instagramie (www.instagram.com/arsprocultura), subskrypcji kanału na YT oraz
„zalajkowania” profilu na Facebooku (www.facebook.com/arsprocultura).
Zainteresowanych tematyką muzyki world odsyłam z przyjemnością do lektury artykułu Lucjana Wesołowskiego zamieszczonego pod linkiem: http://arsprocultura.org/world-music/“.