> > > Relacja BeatIt: Drums Fusion 2024

Drums Fusion to festiwal perkusyjny o wieloletniej już historii, który podczas kilkunastu edycji gościł tak wspaniałych artystów jak m.in. Urszula Dudziak, Cindy Blackman Santana, Ania Rusowicz, John H. Beck, John R. Beck, Richard Bona, Stewart Copeland, David Friedman, Benny Greb, Skip Hadden, Claus Hessler, Marcin Jahr, Manu Katché, Pete Lockett, Dave Lombardo, Bernard Maseli, Ian Paice, Jacek Pelc, Michał Urbaniak, Pat Metheny z perkusistą Joe Dysonem, Jeff Balard, UB40 feat. Ali Campbell, czy zespół Fun Lovin’ Criminals.

Kilka razy wybraliśmy się tam nieoficjalnie, jednak ubiegłoroczna edycja imprezy była pierwszą, na której pojawiliśmy się z oficjalną akredytacją. Niestety tylko na trzy dni, ale oderwanie się od codziennych zadań i obowiązków na cały tydzień (w tym dwa weekendy) naprawdę nie było możliwe. Żałujemy, ale siła wyższa. Opiszmy zatem to, co widzieliśmy i słyszeliśmy.

Miejscem otwarcia imprezy w niedzielę 2 czerwca 2024 r. była bydgoska Opera Nova. Rozpoczęto od wręczenia nagród. Otrzymali je: Mateusz Krawczyk, Jacek Kwaśniak (szef dziecięcej Orkiestry Recyklingowej), do Galerii Sław Polskiej Perkusji wciągnięto Czesława Bartkowskiego (odebrał nagrodę osobiście), Jerzego Piotrowskiego (podziękował w nagraniu wideo) oraz Cezarego Konrada, który dotarł do Bydgoszczy następnego dnia i wtedy odebrał statuetkę. Muzyczną atrakcją gali był Al Di Meola ze swoim Acoustic Trio. Trzeba przyznać, że publiczność, która szczelnie wypełniła salę, żywiołowo reagowała na popisy lidera (gitara), Peo Alfonsiego (gitara) oraz perkusisty Sergio Martineza. Jako bębniarze musimy odnotować świetną robotę tego ostatniego i doskonałe porozumienie z liderem. Wykonanie “Mediterranean Sundance” z osławionego albumu “Friday Night in San Francisco“, nagranego przez Di Meolę z Paco De Lucią i Johnem McLaughinem, doprowadziło salę do wrzenia.

Następnego dnia Miejskie Centrum Kultury w Bydgoszczy na kilka godzin stało się absolutnym centrum sztuki perkusyjnej w Polsce. W zorganizowanym tam Międzynarodowym Forum Perkusyjnym w rolach prelegentów (na szczęście wyposażonych w zestawy perkusyjne) wystąpili: Michał Dąbrówka, Cezary Konrad, Dano Šoltis oraz gospodarz – Piotr Biskupski. Dano Šoltis to słowacki perkusista, prowadzący czesko-słowacki zespół jazzowy Vertigo, a w Polsce współpracujący z wibrafonistą Bernardem Maseli i basistą Michałem Barańskim w projekcie MaBaSo. Jest on także wziętym edukatorem, który przemyślał niejedno zagadnienie perkusyjne. Z uczestnikami MFP podzielił się swoimi spostrzeżeniami na temat pulsu oraz beatu. Zilustrował to wraz z Piotrem Biskupskim – panowie zaprezentowali dwa różne rytmy, ale ze wspólnym pulsem. Była także mowa o posiadaniu technicznej podstawy, która pozwala improwizować. Piotr Biskupski również mówił o konieczności ćwiczenia techniki (rudymentów), jednak nie dla ćwiczenia samego w sobie, a po to, by uzyskać efekt muzyczny. Z kolei Cezary Konrad skupił się na konkretnym bigbandowym utworze, na przykładzie którego pokazał swoje podejście do aranżowania partii. Bardzo wciągająca koncepcja prelekcji, pozwalająca zajrzeć do kuchni pracy wybitnego muzyka. Michał Dąbrówka zwrócił uwagę na wartość ćwiczenia w sposób symetryczny, tzn. używając wszystkich kończyn, ćwicząc słabą stronę, zaczynając figury bądź frazy od obu stron. Wspomniał także o ćwiczeniu trójek, piątek czy siódemek, a więc rzeczy niewygodnych i mniej intuicyjnych. Wartościowe wydarzenie.

Wieczorem tego dnia scenę bydgoskiego MCK-u objęła we władanie Senri Kawaguchi. Ta drobna, niepozorna i bardzo skromna dziewczyna z Japonii to spora sensacja ostatnich lat w świecie perkusyjnym, szczególnie jego internetowej części (choćby jej materiał zrobiony dla Drumeo). Nie należy dać się zwieść jej powierzchowności. Gdy siada do bębnów, gra ekspresyjnie, choć jednocześnie swingująco. W pierwszej części występu zagrała z zespołem instrumentalnym w składzie: Bartosz Haliniak (saksofon altowy), Sylwester Bugajak (gitara), Michał Szlempo (instrumenty klawiszowe), Grzegorz Nadolny (gitara basowa), a w drugiej z siedemnastoosobową Felix Jazz Orchestra pod kierownictwem Michała Szlempo. Senri pokazała, że potrafi operować dynamiką – malować, grając lekko i spokojnie, następnie przechodząc do mocnego, rockowego uderzenia, nie unikając gry na dwie stopy. Nie zabrakło także soczystych przejść oraz wciągających solówek perkusyjnych. Nie wyłowiliśmy nazwisk wszystkich autorów, ponieważ od któregoś momentu po prostu daliśmy się porwać muzyce. Odnotowaliśmy jednak, że utwory wykonywane tego wieczoru skomponowali m.in.: Sylwester Bugajak, Michał Szlempo oraz sama Senri (piękna ballada “Longing Skyline“). Ponadto Orkiestra wraz z Senri brawurowo wykonała klasyczny temat “Trains” z repertuaru grupy Steps Ahead. Kto nie był, może żałować!

We wtorek 4 czerwca w tej samej sali byliśmy świadkami występu Jonathana Moffetta, pod hasłem “Jonathan Moffett Drum Show“. Zapowiedziany przez Piotra Metza z radiowej Dwójki, artysta dostał owację na stojąco już w momencie wejścia na scenę. Spotkanie z “Sugarfootem” rozpoczęło się od wywiadu przeprowadzonego przez redaktora Metza. Moffett opowiedział o swoim dzieciństwie w Nowym Orleanie, początkach swojej drogi muzycznej, przeprowadzce do Los Angeles, spotkaniu z rodziną Jacksonów, nie zabrakło także wspomnień i anegdot o Michaelu Jacksonie. Perkusiście wręczono również nagrodę “Master of Groove”. Przejdźmy do samego występu, który był bardzo dynamiczny i wciągający pomimo tego, że na scenie był wyłącznie perkusista na tle wizualizacji związanych z Michaelem Jacksonem. Zaczął od dwóch groove’owych killerów – “Wanna Be Startin’ Somethin’” i “Jam“. W tym drugim pierwszy raz pojawił się charakterystyczny dla “Sugarfoota” patent z dławieniem crashy w takt ruchów Michaela na telebimie. Następnie publiczność usłyszała “The Way You Make Me Feel“, “Billie Jean“, “Smooth Criminal“, “Earth Song“, a także medley “Black and White” plus “Beat It“. Nie zabrakło również solówki, którą mistrz groove’u oparł na… groovie (zgadliście) z najrozmaitszymi patternami na bębnie basowym, no i nie odmówił sobie wspomnianego i – przyznajmy – bardzo widowiskowego łapania crashy. Bardzo ciekawe i dynamiczne show.

Kolejna edycja festiwalu Drums Fusion zbliża się wielkimi krokami i z czystym sumieniem możemy polecić tę imprezę wszystkim Bębniarkom i Bębniarzom, którzy jeszcze tam nie dotarli. Bydgoszcz muzyczną i perkusyjną potęgą jest i basta!

Oficjalna strona Drums Fusion: https://drumsfusion.com/
FB: https://www.facebook.com/drumsfusion
Instagram: https://www.instagram.com/drums.fusion/