> > > Zestawienie Beatit: perkusiści z nietypowymi zestawami perkusyjnymi

Większość perkusistów dba o to, aby ich zestawy wyglądały dobrze na scenie. Są czyszczone, kupowane w pięknych wykończeniach i poddawane wielu zabiegom “upiększającym”. Dobrze wiemy, że nie wszystkim bębniarzom wystarczą ładne bębny. Chcą mieć na scenie coś, co przykuje uwagę widzów, co odróżni ich od reszty kolegów i koleżanek po fachu. Recepta na oryginalny zespół nie jest jednoznaczna. Niektórzy mają niesamowicie rozbudowane zestawy z sześcioma centralkami, niektórzy stawiają na minimalizm, a jeszcze inni dodają do swego seta ozdoby, maskotki, stroboskopy i kto wie, co jeszcze. My skupiliśmy się dzisiaj na kilku perkusistach, którzy naszym zdaniem posiadają bardzo osobliwe zestawy. Oto oni:

  1. Terry Bozzio

Terry Bozzio DW

Tego artysty nie trzeba nikomu przedstawiać. Jego wielki zestaw u wielu bębniarzy powoduje oczopląs. Aczkolwiek Terry nie zbudował tego monstrum po to, aby imponować i szokować- każdy element jest istotny, każdy tom jest nastrojony do konkretnego dźwięku, każdy hi-hat i splash pełni istotną podczas jego występów. Bezsprzecznie uznaliśmy, że jeśli tematem rozmowy są dziwne i rozbudowane zestawy, set pana Bozzio przychodzi na myśl jako pierwszy.

2. Harry Miree

harry Miree meinl

Bardzo oryginalny artysta, amerykański muzyk sesyjny i koncertowy a także YouTuber. Jest założycielem nieistniejącej już grupy rockowej Boom City. Obecnie występuje z zespołem LoCash i wokalistką Clare Bowen. Inspirował się Carterem Beaufordem z Dave Matthews Band, i wiele czasu poświęcił na studiowanie techniki open-handed. Wnioski przełożył na swój zestaw, który jest naprawdę specyficzny. Rozstawienie poszczególnych składowych perkusji wynika z podejścia Harry’ego do “naturalnej postawy”, którą przyjmuje każdy człowiek, który nie wie nic na temat “prawidłowego” sposobu siedzenia za zestawem. Muzyk wyjaśnia swoją teorię w tym filmiku.

3. Aquiles Priester

Brazylijski perkusista, który współpracował z Tonym McAlpine, zespołem Hangar, Angra, Primal Fear czy W.A.S.P. Jest dosłownie otoczony bębnami, i okłada je z wielką precyzją, co spowodowało, że został zaproszony na przesłuchania do Dream Theater. Nie zastąpił Mike’a Portnoya, ale zaskarbił sobie szacunek świetnych muzyków. Obecnie jego zestaw wzbogacony został o czerwone blachy z serii Paiste Colorsound oraz czerwone naciągi Red Hydraulic firmy Evans. Front zestawu często ozdobiona jest znakiem firmowym artysty- makietą czerwonej ośmiornicy. Całość wygląda zabójczo!

4. Daru Jones

Daru Jones Paiste

Tego wyjątkowego bębniarza widzieliśmy na żywo podczas tegorocznych targów NAMM w Anaheim. Jego feeling i pomysłowość zaskakiwała, tak jak nietypowy, minimalistyczny zestaw. Tomy i werbel ustawione pod kosmicznymi kątami, używanie 12-calowego ride’a, hi-hatu i crasha ze swojej sygnowanej serii Paiste PST-X DJs 45- wszystko wyglądało inaczej, jakby na opak (na zdjęciu używa zestawu przygotowanego na trasę z Jackiem Whitem). Jednak fantastyczna gra Daru pozwalała uwierzyć w to, że ustawienie to ma sens, i bez wątpienia ów sens miało!

5. Trilok Gurtu.

Trilok gurtu zildjian

Ten wybitny indyjski perkusista i perkusjonista zgrabnie porusza się między folkiem z jego rodzimych stron, world music oraz jazzem i bluesem. Współpracował z wielkimi nazwiskami wspomnianych wcześniej scen, m.in. z Johnem McLaughlinem, Janem Garbarkiem czy Garym Moorem. Jego zestaw to istna mieszanka tradycyjnego ustawienia okraszonego masą przeszkadzajek, bębnów tabla, darabuki i wszystkiego, co pozwala mu kreować charakterystyczne dla jego gry porywające dźwięki.

6. Brandon Mullins

brandon mullins beartooth

Brandon do niedawna występował w zespole hardocre’owym zespole Beartooth. Tworzona przez nich muzyka jest naładowana energią i wydawać by się mogło, że do jej wykonywania przydałoby się trochę więcej niż centrala, werbel, floor tom, ride i hi-hat. Nic bardziej mylnego! Brandon krzesał z tego zestawu naprawdę ciekawe groove’y, i choć jego zestaw różnił się od sprzętu kolegów, z którymi dzielił scenę np. podczas Vans Wraped Tour (After The Burial, Attila itp), wcale od nich nie odstawał!

7. Bobby Jarzombek

Perkusista ten jest znany z dokładnej i efektownej gry, współpracował m.in. z Riot, Robem Halfordem czy Sebastianem Bachem (tym od Skid Row, żeby nie było). Na YouTube możecie znaleźć kilkunastominutowe nagranie, podczas którego Bobby wykonuje karkołomne rzeczy na zestawie, przy  Także dwa znajdujące się za nim. Świetnie ogląda się momenty, kiedy podczas niesamowicie szybkich przejść atakuje również blachy za jego plecami. Nie uważamy, aby takie zabiegi były konieczne, ale z pewnością podnoszą jakość wizualną występów.

8. Frank Beard

Frank Beard ZZ top

Maszyna napędowa zespołu ZZ Top bierze sobie do serca termin “sharp dressed man”. Jego zestaw jest tak masywny, jak ciężarówka przemierzająca drogi Teksasu. Wielkie czaszki zdobiące naciągi centrali, tom wyglądający jak komin (również okraszony czachami), wykończenie i wykończenie zestawu podkreślające jego ognistość. Takiego połączenia spodziewalibyśmy się bardziej po muzyku wykonującym bardziej mroczne odmiany rocka. ZZ Top są jednak bezkompromisowi, i raczej niewiele robią sobie z opinii innych. Wszystko musi chodzić na najwyższych obrotach!

9. Danny Carey

Perkusista zespołu Tool to bardzo ciekawa postać. Począwszy od oryginalności, którą wkłada w swoje partie (wynika ona m.in. z inspiracji starożytnymi technikami geometrycznymi), a kończąc na instrumentarium rodem z podręcznika do czarnej magii. Pady, na których widnieją różne okultystyczne symbole i nowy ride firmy Paiste, który również przyozdobiony został tajemniczymi znakami (niestety zdjęcie pokazuje mniej mroczny zestaw)- to wszystko może sugerować, że Danny bierze sobie do serca rzeczy zawarte w książkach maga Aleistera Crowleya. Nie musimy chyba przypominać, że jest on właścicielem jednego z zestawów perkusyjnych Paiste w całości wykonanych z brązu.

10. Neil Peart

Neil Peart Rush

Zestaw tego legendarnego perkusisty to prawdziwa maszyna czasu. Wykonany w steampunkowym stylu set łączy ze sobą elegancję, kunszt i artystyczną wielowymiarowość Neila. Całość stoi na platformie, która wyglądem imituje wnętrze Nautiliusa z powieści Juliusza Verne, albo innego niezwykłego pojazdu. Gdy dodamy do tego grę świateł na scenie, możemy domyślać się jak niesamowicie wygląda na żywo!

Czy macie jakieś swoje typy? Jeśli tak, to zapraszamy do podawania propozycji i komentowania!

Share