> > > Jak być dobrym perkusistą sesyjnym?

Kilka cennych rad od Jonathana Ulmana

Jak wiadomo biznes muzyczny to ciągła walka. Walka o “joby”, uznanie, sukces, walka z nieprzychylnymi ludźmi, a nieraz także walka z samym sobą. Czasem po prostu przegrywamy, bo miejsca zostały już obsadzone, albo po prostu nie dostaliśmy wymarzonego joba. Bywa też, że ktoś nas z takiego stołka łagodnie mówiąc “zrzuci”. Jonathan Ulman, jeden z najbardziej zajętych perkusistów w Nowym Jorku radzi: naucz się ważnych rzeczy, które sprawią, że staniesz się lepszym bębniarzem sesyjnym! Ulman to nie byle kto. Jest po prostu rozchwytywany! Muzycy, którzy decydują się na współpracę z nim wiedzą, że jest on lubiany i bezkonfliktowy, posiada bębny, które mają świetne brzmienie zarówno w studio jak i na scenie, a także posiada umiejętność pracy pod presją. Czy można sobie wymarzyć lepszego perkusistę?

jonathan ulman ludwig

Jonathan w niedawnej rozmowie z musicradar.com wypunktował kilkanaście rzeczy, które każdy aspirujący bębniarz sesyjny powinien wziąć sobie do serca. Kierując się tymi kilkunastoma punktami doszedł on do miejsca, w którym jest teraz. Może przydadzą się one także Wam?

  1. Bądź swoim największym fanem!

“Nie w sposób egoistyczny, ale zdaj sobie sprawę z tego, że bycie pewnym siebie i tego co robisz da  potencjalnym klientom pewność wyboru. Zauważ rzeczy, które robisz inaczej niż wszyscy bębniarze dookoła. Może być to styl gry, wygląd, pomysłowość itd. Wnosząc coś innego stajesz się zauważalny, daje to również szansę na awans w oczach ludzi, na których powinno Ci zależeć pod kątem pracy”

2. Reklamuj się!

Zrozumienie działania rynku i klientów na poziomie lokalnym i globalnym to ważna cecha. Podczas reklamowania i promowania swojej osoby i swych umiejętności trzeba znaleźć idealny balans pomiędzy przesadnym “spamowaniem” a konsekwentną i przemyślaną reklamą. To bardzo ważne w nawiązywaniu nowych relacji i utrzymywaniu ich”

3. Opanuj presję!

“Spędziłem większość pierwszych trzech lat jako profesjonalista na graniu wszystkiego, “jobów” płatnych i darmowych. Im więcej ludzi wie, że jesteś dobry i dostępny, tym lepiej. W ten sposób udało mi się przyciągnąć uwagę wielu ludzi. Zlecenia w studio zdarzały się po prostu od razu! Znam wielu producentów, ponieważ pracowałem z nimi przy własnych nagraniach. Nie każdy zespół ma perkusistę, który nagra ślady na album przez weekend, niektórzy robią dramaty. Wtedy producent, który mnie zna, który zna moje możliwości dzwoni do mnie, a ja ogarniam to najlepiej i najszybciej jak mogę. Bez problemów.”

4. Rozsiewaj informacje!

“Nie możesz być tylko kolesiem znanym z tego, że grał z takim i takim muzykiem, albo nagrywał tu, czy tam. Sam często chodzę do studiów i rozmawiam z pracownikami. Mówię im o tym, co robię, że jestem dostępny i zostawiam małe portfolio. Nagle okazuje się, że ktoś z miejsc, które odwiedziłem odzywa się i proponuje współpracę!”

5. Zawsze doceniaj siłę słowa mówionego!

“Zawsze uważałem, że słowo mówione to jeden z najlepszych przekaźników informacji. Zbuduj sobie grupę ludzi, z którymi będziesz pracował w miarę na stałe. Jeśli będą zadowoleni ze współpracy, będą polecać Cię innym, coraz to nowszym wykonawcom. Jeśli artysta, z którym pracowałeś w studio właśnie planuje koncerty- daj mu znać, że jesteś gotowy na granie z nim na żywo!”

6. Zasłuż na swoje endorsmenty!

“Nie można od tak napisać do dużej firmy: używam waszego sprzętu całe moje życie, proszę, podpiszcie ze mną umowę. Raczej nie oczekujcie listu zwrotnego. Kiedy zacząłem szukać endorsmentu miałem już skompletowany sprzęt. Używałem go od lat i nie zawodził mnie. Napisałem do firmy Zildjian. Opisałem od ilu lat gram na ich produktach, z kim grałem i nagrywałem, jakie mam plany itp. Odmówili trzy razy. Zapisałem sobie w kalendarzu, że spotkam się z nimi za pół roku. Postanowiłem jednak, że do tego czasu będę jeszcze lepszym perkusistą, zagram z artystami wyższej rangi, po prostu wejdę na wyższy poziom. Robiłem tak przez kilka lat, aż w końcu spodobało im się to, co robię i zaczęliśmy współpracę.

7. Skupienie na D.D.P.U.W.

“Staram się skupiać na pięciu cechach, które ciągle rozwijam:

-Dokładność

-Dostosowanie się do sytuacji

-Profesjonalizm pod każdym względem

-Uwaga i rozwaga, analizowanie rynku i trendów

-Wykształcenie umiejętności gry na jak najwyższym poziomie i poruszanie się w jak największej ilości gatunków muzycznych

8. Diabeł tkwi w szczegółach

Niedawno miałem sesję nagraniową, podczas której zespół zażyczył sobie, aby brzmienie werbla było podobne do brzmienia The Sonics. Wysłali mi kilka przykładowych utworów, i razem z producentem poradziliśmy się jeszcze czterech innych producentów, ponieważ okazało się to nie lada zadaniem! Ostatecznie padło na werbel Ludwig Down Beat z 1964 r. Pięciu producentów, pięć dni pracy- to zaangażowanie spodobało się zespołowi. Efekt finalny też był zadowalający. Takie szczegółowe podejście podoba się artystom.

9. Przełamuj lody!

“Kiedy spotykam się z kimś przed sesją albo koncertem, staram się pogadać przez jakiś czas “o niczym”. Wytwarza to naturalny luz i pozwala na lepsze poznanie się. Taka chemia między ludźmi pomaga w pracy. Wiemy o sobie nieco więcej, inaczej na siebie patrzymy- wszyscy są zadowoleni.”

10. Media społecznościowe są ważne, ale nie polegaj wyłącznie na nich!

“Większość sukcesów, które osiągnąłem pochodzi wyłącznie z mojej ciężkiej pracy. Nie siedziałem na facebooku i nie wrzucałem kolejnych postów w oczekiwaniu na to, że zadzwoni do mnie wielka gwiazda. Obecność w owych mediach jest ważna, ale nie można całej swojej siły wkładać w tą dziedzinę promocji. Ciężka praca i rozmowa twarzą w twarz- mi to pomogło.”

11. Dbaj o wygląd!

“Aby dobrze promować swoją osobę, warto zastanowić się nad charakterystycznym elementem wyglądu, albo całym stylem ubioru czy też “noszenia się”. To pomoże ludziom w zapamiętaniu Ciebie jako osoby, ale też osobowości. Kiedy ktoś zapamięta twoją twarz czy też ogólny wygląd, i będzie kojarzył Cię z tym, że dobrze wykonałeś swoje zadanie, wtedy bez problemu poleci Cię innym. Dla mnie jest to kolejna rzecz, która pomaga mi w promocji mojej osoby. Nie można oczywiście przesadzać!

12. Ćwiczenie czyni mistrza!

“Znalazłem już swoje miejsce jako artysta. Teraz staram się wzmacniać poczucie własnej wartości, dlatego ćwiczę przede wszystkim solidność, zawsze można być bardziej solidnym. Ćwiczę po to, aby kiedy zagram ludzie wiedzieli, że to brzmienie Jonathana Ulmana, po prostu charakterystyczne!”

13. Zajmuj się finansami!

“Ogarnianie aspektu finansowego jest ważne. Znam swoją cenę, ale nie pozwolę żeby sesja czy koncert przepadł, bo nie chciałem się dogadać. Oczywiście mogę się dogadać z firmami i zespołami na nagrania lub występy na żywo, ale staram się skupiać na pracy studyjnej- tam leżą pieniądze. Większość artystów wie, że trzeba zapłacić za studio i muzyków, którzy wystąpią na twoim albumie. Jeśli zespół zapłaci mi tyle, ile wymagam, i efekt będzie zadowalający, wtedy nauczy ich to, że może lepiej zainwestować w salkę prób? Jeśli wszyscy osiągną taki poziom, oszczędzają na dodatkowych muzykach, którym trzeba dać zarobić.”

14. Miej uniwersalny sprzęt, który zawsze jest gotowy do gry!

“Mam talerze i bębny, których zawsze używam w studio i na żywo. Są to talerze Zildjian z serii K oraz bębny firmy Ludwig, szczególnie werbel Black Beauty. Polegam na nich totalnie. Idealnie brzmią, w każdym środowisku. Komfort jest wtedy, kiedy uderzasz w talerz lub bęben, i nic Cię nie zaskakuje. Trzeba mieć arsenał, który zapewni ten komfort. Zawsze.”

Mamy nadzieję, że rady Jonathana Ulmana przydadzą się Wam w drodze po sukces. Jeśli macie do dodania własne przemyślenia- komentujcie!

http://jonathanulman.com/

Źródło: http://www.musicradar.com/

Share