> > > Koncert: Natalia Nykiel, Hala MTP2, Poznań, 12.01.2018

Tu byliśmy: Natalia Nykiel, Hala 2 Międzynarodowych Targów Poznańskich, 12.01.2018

Natalia Nykiel osiągnęła już status gwiazdy na polskiej scenie. Świadczy o tym chociażby frekwencja na jej występach – poznański koncert nie był wyjątkiem podczas trasy ochrzczonej mianem “Total Tour 2017”. Poza tym tylko gwiazda może sobie pozwolić na wykonanie największego (jak się okazuje – tylko teoretycznie) przeboju jako trzeciego w kolejności podczas setu, ale o tym za chwilę.

Najpierw na spotkanie czekającej coraz bardziej niecierpliwie publiczności wyszli muzycy zespołu, po chwili, podczas intro, również i Natalia. Początkowo spotkanie to nie było pełne, ponieważ pierwsze cztery utwory artyści wykonali z wnętrza czegoś na kształt klatki pokrytej półprzezroczystą tkaniną, na której wyświetlano projekcje. Na początek “Fala“, która stanowiła dobre rozpoczęcie dla wszystkich żądnych tanecznej zabawy podczas tego koncertu (a było ich całkiem sporo). Po kawałku “Pół dziewczyna” przyszedł czas na “Bądź duży” i pomyślałem sobie, że to może troszkę za wcześnie ze względu na budowę dramaturgii występu, ale szybko miało się okazać, że nie miałem racji. Po wykonaniu czwartego w kolejności numeru “Ekrany” spadła zasłona i “Przeddzień” fani Natalii odśpiewali wspólnie ze swoją ulubienicą. Podobnie zresztą publiczność przyjęła jeszcze piosenki “I’m Fine“, “Kokosanki“, “Riki Tiki“, a podczas “Error“, “Spokój” i kończącej set “Total błękit” mieliśmy już do czynienia z chóralnym, wręcz stadionowym śpiewem świetnie bawiących się słuchaczy i widzów (a więc potwierdziło się to, że gwiazda teoretycznie największy hit może spokojnie zagrać na początku). Natalia miała zresztą bardzo dobry kontakt z publicznością, i to bez konieczności uciekania się do tanich grepsów estradowych wyjadaczy. Wystarczyło kilka bezpretensjonalnych zapowiedzi, jak na przykład ta o radzeniu sobie z własnymi emocjami, dzięki czemu “Pokój 5” został wysłuchany przez wszystkich w zadumie i bez burzenia nastroju. Należy w tym miejscu dodać, iż cały koncert pokazał to, że Natalia nawiązuje prawdziwy kontakt ze swoimi słuchaczami za pomocą tekstów swoich piosenek i to porozumienie doskonale działa.

Natalia Nykiel z zespołem, Poznań, 12.01.2018

Od lewej: Andrzej Pieszak, Natalia Nykiel, Maciej Gołyźniak, Kacper Zasada

Zespół towarzyszący gwieździe to prawdziwi fachowcy. Otoczeni wszelkiego typu virusami, nordami, moogami, korgami i śpiewający chórki Andrzej Pieszak oraz Kacper Zasada (który również nierzadko chwytał za gitarę basową) wykonali swoja robotę więcej niż bez zarzutu. Podstawę do tego zagwarantował im Maciek Gołyźniak, który zaserwował cały zestaw groove’ów i przejść nadając wersjom koncertowym utworów Natalii więcej organicznego charakteru, jednocześnie nie przeszkadzając tym, którzy przyszli na ten koncert potańczyć. W tym kontekście moją szczególną uwagę zwróciły jego odważnie rockowe przejścia na tomach w, było nie było, tanecznym numerze “Ground Level“, charakterystyczne dla Maćka przejścia oparte na rollach granych na tomach i werblu w “Kokosankach“, fajne dobarwienie przejściami kawałka “Stamina“, a także aranż “Give Me Some More“, który rządzi za sprawą groove’u, a nie wymiatania na bębnach. Warto również wspomnieć o utworze “Perfect Stranger“, w którym Maciek bardzo czujnie podbił klimatyczny nastrój piaszczystym brzmieniem swoich dużych talerzy.

Maciek Gołyźniak, Poznań, 12.01.2018

Warto wspomnieć również o tym, że występ był dokładnie przemyślany pod względem wizualnym – wspomniałem już o klatce i tkaninie. Muzycy ubrani byli w jednakowe białe garnitury ze srebrnymi dodatkami, po bokach sceny znajdowały się figury geometryczne w korespondujących barwach, nawet wszystkie statywy pomalowano lub oklejono (trudno było stwierdzić) na biało. Sama gwiazda odróżniała się od tego wszystkiego strojem w kolorze zielonym. Wygląd całości był przemyślany od początku do końca.

Po wybrzmieniu ostatniego akordu powtórzonych na bis “Kokosanek” usłyszałem komentarz dziewczyny mówiącej do swojego chłopaka: “Ona super jest, naprawdę!“. Kolejka po merch i autograf lub wspólne zdjęcie z Natalią przypominała te przed sklepami w latach 80., a więc sukces był pełen. Kolejny raz (po niedawnym koncercie Krzysztofa Zalewskiego) przekonałem się, że muszę zacząć śledzić zjawiska na polskiej scenie muzycznej, którym do tej pory nie poświęcałem odpowiednio dużo uwagi. Po tym występie jestem na szczęście nawrócony. Wiecie co? Ona faktycznie super jest, ta Natalia. Naprawdę!

koncert Natalii Nykiel, Poznań, 12.01.2018

Maciek Gołyźniak zagrał na następujących instrumentach:

  • bębny: Sonor Vintage (tomy 10″x8″, 12″x8″, floor tom 14″x12″, werble 14″x5,75″ oraz 14″x12″, centralka 20″x14″)
  • hardware: Sonor 4000 i Sonor 6000
  • talerze: Istanbul Agop (Ion Xist Crash 20″ i 22″, Ion Xist Hats 16″, Turk Ride 21″, Aux Stacked Hats – Ion Xist Splash 10″/Traditional China 12″)
  • pałki: Wincent Maciej Gołyźniak Signature
  • naciągi: Aquarian Studio-X (tomy), Aquarian Texture Coated (werble), fabryczny Sonor (centrala), naciągi rezonansowe Sonor by Remo
  • syntezator NORD Drum 2.

Foto: Paweł Zanio dzięki uprzejmości autora i OffTheRecord.pl

Vik

Share