> > > Muzealny Szpader: fotostory

Każdy z nas zna ludzi o których myśli ciepło i serdecznie. Takie osoby zazwyczaj miło nam się z czymś kojarzą. Budząc zaufanie i sympatię są nam w jakiś sposób bliskie. Ja, poza rodziną i przyjaciółmi, podobne odczucia związane mam m.in. ze Ś.P. Panem Zygmuntem Szpaderskim.

Chociaż nigdy nie miałem przyjemności poznać go osobiście, ani nawet grać na jego instrumentach, to jako sentymentalista, czuję co jakiś czas potrzebę napisania o tym dobrym duchu wszystkich perkusistów dawnych lat.

Dzisiejszy artykuł to w zasadzie prezentacja jazzowego zestawu Szpaderskiego, który w stanie niemal fabrycznym trafił do naszego sklepu 2 lata temu. Jest to jeden z wcześniejszych setów, datowany na koniec lat 60-tych.

Perkusja jest w 100 % oryginalna i kompletna, posiada nawet firmowe membrany i tabliczki znamionowe z numerem telefonu (!!!). Jest to jeden z dwóch tak świetnie zachowanych egzemplarzy, które widziałem w swoim życiu, w związku z czym w planach jest wysłanie go do muzeum perkusyjnego na Węgrzech, które posiada tego typu eksponaty.

Rozmiary to: tom 12″ x 8″, floor tom 16″ x 16″, centralka 20″ x 14″ lub minimalnie płytsza.

Wszystkie bębny zbudowane są ze sklejki niewiadomego pochodzenia z pierścieniami wzmacniającymi, wewnątrz dodatkowo pomalowane na zielono.

Każdy posiada tabliczkę znamionową z nazwą firmy, adresem oraz numerem telefonu. Floor tom i tom zaopatrzono w naciągi wykonane jakby ze skóry syntetycznej. Każdy bęben wyposażony jest w obręcze, które dzisiaj nazwalibyśmy Fat Tone Hoops (zagięte nieco do wewnątrz), śruby z łebkiem na płaski śrubokręt oraz w wewnętrzny tłumik.

Zestaw jest wykończony bardzo ładną wiśniową okleiną z widocznymi pod spodem “mazajami” i plamkami. Całość pomimo upływu wielu lat prezentuje się estetycznie i solidnie.

Wiadomo, że nie jest to żaden Maple Custom i zestaw ten nie gra jak złoto, ale taką opinię znalazłem w internecie:

Ja swoje koncerty gram na Szpaderze regularnie i jest git, nikt nie wierzy, że to Szpader. Nie wiem, czy mi się trafił jakiś lepszy model, czy to przez remont, który przeprowadziłem, czy może po prostu nie taki Szpader straszny, jak go malują ;)”.

No właśnie, nie taki straszny… Do następnego!!!

Tekst i zdjęcia: Mateusz “Uągwa” Wysocki

Od redakcji:

Mateusz Wysocki jest znany niejednej Bębniarce i niejednemu Bębniarzowi w Polsce ze swej wieloletniej pracy w poznańskim sklepie perkusyjnym Avant Drum Shop, a obecnie w jedynym polskim sklepie z instrumentami perkusyjnymi vintage: MW-Vintage. Jest on również czynnym perkusistą, obecnie występującym z zespołami Neons of 101 i Strefa Zero, a także wielkim miłośnikiem i znawcą perkusyjnego “wintydżu”: bębnów, werbli, blaszek i hardware.

Mateusz zaprasza na stronę swojego sklepu:

www.mw-vintage.pl
sklep@mw-vintage.pl

Artykuł autorstwa Mateusza Wysockiego publikujemy za zgodą i autora i w porozumieniu z nim.

Share