> > > Russell Gilbrook wywiad, cz. 1

Podczas 25. edycji Międzynarodowego Festiwalu Perkusyjnego DRUM FEST, która odbyła się w opolskiej hali WCK, spotkaliśmy się z perkusistami zaproszonymi na tę imprezę przez organizatorów. Występowali oni ze swoimi zespołami, prowadzili kliniki i warsztaty perkusyjne, a także oceniali młodych polskich bębniarzy podczas konkursu Young Drum Hero, który pokazał naprawdę wysoki poziom umiejętności naszej młodzieży.

Wśród gości festiwalu znaleźli się: Maciek Gołyźniak, Łukasz “Icanraz” Sarnacki, Katy Elwell, Jason Bittner, Jason Sutter, Rick Latham, Gary Novak, Kaz Rodriguez, a także Russell Gilbrook – bębniarz brytyjskiej legendy hard rocka Uriah Heep, który ma także na koncie współpracę z gitarzystą Black Sabbath, Tonym Iommim, Lonnie Doneganem, Vanem Morrisonem, Johnem Farnhamem czy zespołem Bedlam, w którym zastąpił samego Cozy’ego Powella. Russell Gilbrook jest endorserem takich marek jak: Sakae, Paiste, Aquarian i Pellwood.

W pierwszym odcinku wywiadu nasz gość opowiada o swojej filozofii prowadzenia klinik perkusyjnych, a także o sprzęcie, jakiego na co dzień używa.

 

Russell Gilbrook w rozmowie z BeatIt, cz. 1

BeatIt: Witamy na portalu dla perkusistów beatit.tv! Spotykamy się z Tobą podczas festiwalu Drum Fest w Opolu.

Russell Gilbrook: Tak.

B: Poprowadzisz tu klinikę perkusyjną i będziesz oceniał uczestników konkursu Young Drum Hero.

R. G.: Tak.

B: Porozmawiajmy o Twoim podejściu do klinik.Jaka jest najważniejsza rzecz, którą chcesz przekazać uczestnikom Twoich klinik?

R. G.: Chodzi o zrozumienie informacji. Jeśli czegoś nie rozumiesz, to nie możesz odpowiednio ćwiczyć. Jeśli nie otrzymasz właściwych informacji, to nie będziesz wiedział, co masz ćwiczyć. Ja uważam, że w klinikach chodzi o to, żeby starać się inspirować ludzi, ale także w prostych słowach przekazywać odpowiednie informacje o prawdziwej grze na perkusji. Nie o metrum 17/16 i kręceniu pałeczkami w dłoni, bo tak naprawdę chodzi o to, żeby lepiej grać groove’y, grać dla muzyki i dla zespołu, w którym się jest. Ważna jest każda najdrobniejsza wskazówka, która pomoże im to osiągnąć, żeby podczas następnej próby lub koncertu byli lepsi. Należy zawsze starać się być coraz lepszym.

B: To właśnie zauważyłem na Twoich filmach instruktażowych na YT. Nie opowiadasz bóg wie o czym. Tam chodzi o…

R. G.: Muzykę.

B: …prawdziwe, podstawowe rzeczy – strona praktyczna.

R. G.: Tak. Gdy zacząłem to robić… Wiesz, będąc w trasie odwiedzam w ciągu roku 27 krajów. Wszystko, co tam pokazuję jest tym, z czego się utrzymuję i robię to naprawdę. Chcę, żeby ludzie właśnie w tym się doskonalili, bo tak zwykle nie jest. Ćwiczą grę w metrum 17/16 z clave, a zapominają o tym, co czyni z każdego lepszego muzyka. Chodzi o ustalenie priorytetów w planowaniu ćwiczenia.

B: Czy podczas klinik mówisz także o brzmieniu, strojeniu itd.?

R. G.: Wolę, gdy to publiczność mówi mi, jaka ma być dana klinika, bo każda publiczność jest inna. Mam przygotowany jakiś tam mały format, ale jeśli ludzie zapytają o strojenie, to im o tym opowiem. Jeśli zapytają o nagrywanie, to będę zeznawał, jak na spowiedzi. Jednak zwykle czekam, aż to publiczność zasugeruje kierunek, w którym klinika powinna pójść. Oczywiście brzmienie to podstawa. Nie jestem fanatycznie nastawiony do trzymania pałek. Uważam, że jeśli ktoś się zmaga z prędkością, dynamiką lub kontrolą, to należy omówić chwyt. Jednak tak naprawdę to brzmienie jest najważniejszą rzeczą.

B: Brzmienie to również instrumenty. Jakiego sprzętu używasz?

R. G.: Bębny Sakae, blachy Paiste, naciągi Aquarian i pałki Pellwood. Chodzi o przedstawienie prawdziwego siebie. Gdy zaczynasz być dobrym muzykiem, powinieneś mieć własną tożsamość i twój instrument ma ją reprezentować. Właściwy wybór naciągów czy pałek to bardzo ważna sprawa, bo one uzupełniają osobowość i indywidualność.

B: Wybór talerzy to dość złożona sprawa. Jakie modele Ty wybrałeś dla siebie?

R. G.: Z Uriah Heep używam Paiste Alpha ze względu na ich wytrzymałość i na to, że dobrze pasują do kontekstu klasycznego rocka. Gdy gram rzeczy funkowe, bluesowe i ogólnie cichsze, to używam Paiste Dark Energy. Uwielbiam to ich suche brzmienie. Oczywiście one są bardziej muzykalne, ale nie tak wytrzymałe jak Alpha. Nie uderzam w nie tak mocno, więc się dobrze sprawdzają. Podczas sesji w studio zawsze zabieram jakieś trzy-cztery ride’y i tyle samo hi hatów. Crashe są raczej te same, bo to ride i hi hat jest najbardziej charakterystyczny.

B: Naciągi przezroczyste czy powlekane?

R. G.: Zmieniam co kilka miesięcy, żeby odświeżyć podejście. Nie faworyzuję jednych nad drugie. Jestem jednak fanem naciągu Aquarian Force Ten. Uważam, że on naprawdę wydobywa to „mięso” z korpusu bębna. A Aquarian Hi Energy jest najlepszym naciągiem werblowym na świecie. To po prostu fakt. Grałem w przeszłości na innych naciągach, ale uderzając bardzo mocno, te służą mi przez jakieś 40 koncertów każdy. Na innych zagram może 6 kawałków i pozamiatane. Aquarian Hi Energy to dla mnie król wszystkich naciągów na werbel. Na centalkę zakładam raczej Aquarian Super-Kick I, czasami Super-Kick II, zależnie od nastroju. Nie zmieniam naciągów zbyt często. Mój techniczny robi to, gdy nie da się go już nastroić lub gdy jest naprawdę wymęczony. Nie wierzę w częste wymienianie naciągów. Jeśli brzmi dobrze, to zostaje!

Bębniarki i Bębniarze! Przed Wami Russell Gilbrook w pierwszej części wywiadu dla BeatIt!

Share