> > > Will Hunt wywiad dla BeatIt, cz. 5

Podczas tegorocznych targów Musikmesse, które odbyły się, jak co roku, wczesną wiosną we Frankfurcie nad Menem, spotkaliśmy się z kilkoma perkusistami, których umiejętności, dorobek i (jak się okazało w bezpośrednim kontakcie) osobowość zasługują na uwagę każdego, kto interesuje się perkusją, a już na pewno tą rockową.

Nasza relacja z Musikmesse 2017

Will Hunt to bębniarz o sporym dorobku i doświadczeniu. W ciągu z górą 20 lat współpracował z takimi wykonawcami jak Dark New Day, Static-X, Mötley Crüe, Methods Of Mayhem, Staind, Slaughter, Vince Neil, Michael Sweet, Black Label Society, Vasco Rossi czy Device, a obecnie jest członkiem zespołów Evanescence, White Noise Owl oraz Rival City. Will jest endorserem marek Zildjian, Pearl, Remo i Vater.

Will Hunt Vater

Will Hunt (Evanescence) w wywiadzie dla BeatIt, cz. 5

Beatit.tv: Prowadzisz także kliniki. Jakie jest Twoje podejście do nich? Jaka jest najważniejsza rzecz, którą chcesz przekazać tym, którzy biorą udział w Twoich klinikach?

Will Hunt: Mówię ludziom, że chodzi o to, żeby wybrać sobie odpowiednią ścieżkę. Mamy w Stanach takie powiedzenie: „siedem fachów, ósma bieda”. Jest kilku perkusistów, którzy potrafią przeskakiwać między różnymi stylami i radzą sobie całkiem nieźle. Wracając do tego, o czym już rozmawialiśmy, w moim przypadku zdecydowałem, że jestem dobry jako bębniarz rockowy i że to mi się podoba. Myślałem o tym, jak przesunąć granice w tym stylu i zbadać nowe obszary. Ja wybrałem taką ścieżkę dla siebie. Mówię zatem ludziom, że chodzi o to, żeby zdecydować, jakim perkusistą chce się być. Nie byłem gościem, który zamierzał całymi godzinami ćwiczyć ratamacue na zestawie tak szybko, jak się da. Chciałem poruszać ludzi. Chciałem do nich docierać i dzielić się z nimi tym uczuciem z publicznością i zespołem. To jest odmienna droga. Tu chodzi bardziej o umiejętność gry z myślą o piosence, co w muzyce rockowej często znaczy prosto, i umiejętność pisania piosenek. Pewnie należało spędzić więcej czasu nad ratamacue, ale ja wolałem uczyć się pisania kawałków.

B: Aranżowania.

W.H.: Tego, jak bębny pasują w aranżu. O tym właśnie mówię ludziom. Mówię tak: „Jeśli przyszliście tu po techniczny przełom, to przyszliście nie na tę klinikę, co trzeba i tutaj go nie dostaniecie. Jednak dostaniecie fajne, twórcze, kapitalne przejścia, gdy jest na nie czas, naprawdę fajne, wielkie przejścia, gdy jest na nie czas i mnóstwo groove’u.” To jest najważniejsze i moim zdaniem głównie o to chodzi. Chodzi o to, żeby pomóc ludziom i popchnąć ich w stronę zdecydowania o tym, którą drogą pójść.

B: Jakie były najlepsze, najgorsze lub najbardziej pamiętne momenty w Twojej karierze?

W.H.: Najlepsze jeszcze się nie wydarzyły. Te najbardziej pamiętne to występ Evanescence na gali Pokojowej Nagrody Nobla w Norwegii, supportowanie Iron Maiden na festiwalu Download.

B: Zagrali „Aces High”?

W.H.: Na tej trasie akurat grali całą te płytę. Eddie wyskakiwał z wieżyczki. Mogłem usiąść za plecami Nicko McBraina przez część koncertu. Niesamowite! Praktycznie każdy koncert z Vasco Rossi jest pamiętny, bo to zawsze stadion pełen ludzi, a Włosi są niesamowici. Stary! Dużo tego!

B: Co daje Ci gra na bębnach?

W.H.: Dzięki temu jeszcze nie zwariowałem. Nie wiem. Rozmawiałem już o tym z ludźmi w kapeli i niekoniecznie musi chodzić o samo bębnienie. Chodzi o to szczególne uczucie. Wchodzisz z kumplami do salki prób lub studia i wychodzisz z nowym numerem. On jest naprawdę dobry i wszyscy to czują. Tego uczucia nie można niczym zastąpić. To prawie wynagradza wszystkie trudności przez jakiś czas i potrafisz myśleć tylko o tym, jak dobre to jest i jak niesamowicie brzmi. A stworzyliśmy to z niczego. Nie mogę się doczekać, żeby podzielić się tym z ludźmi. To chyba jest najważniejsze.

B: Ładny sposób na zakończenie naszej rozmowy.

W.H.: Tak!

B: Bardzo pozytywny.

W.H.: Dziękuję.

Perkusistki i perkusistki, oto Will Hunt  w piątej i ostatniej części wywiadu dla Beatit.tv!

Share