> > > Zestawienie BeatIt: 10 klasycznych koncertów z bębnami Yamaha w tle

Jak powszechnie wiadomo, Yamaha to firma o wielkim dorobku w dziedzinie instrumentów muzycznych. Bez obawy o przesadę można stwierdzić, że syntezatory tej firmy, a także bębny (w szczególności Recording Custom) pomogły zdefiniować brzmienie współczesnej muzyki rozrywkowej. Warto przyjrzeć się bliżej kilku klasycznym już dziś koncertom właśnie pod tym kątem i sprawdzić, jakie ikoniczne występy oparto na bębnach tej zasłużonej marki. Dobór filmów był naturalnie subiektywny. Jeśli macie sugestie odnośnie wydarzeń, które tu pominięto, zapraszamy do komentowania. Być może uzbiera się tych propozycji na drugą część?

10. U2 – Live at Red Rocks, amfiteatr Red Rocks, Morrison w stanie Kolorado, 1983 r. (perkusista: Larry Mullen Jr.)

Klasyczny występ U2 z początkowego okresu, który odbył się w ramach trasy koncertowej promującej trzeci album grupy, zatytułowany “War“. Ukazał się pierwotnie w formie kasety wideo pod tytułem “U2 Live at Red Rocks: Under a Blood Red Sky“, a magazyn “Rolling Stone” określił wykonanie numeru “Sunday Bloody Sunday” z tego koncertu jako “jedno z pięćdziesięciu wydarzeń, które zmieniły historię rock and rolla”. Skoro tak, to chyba najwyższa pora zapomnieć o fryzurach Bono i Adama Claytona, a także przyjąć do wiadomości to, jak ważną częścią stylu i światowego fenomenu U2 jest gra na bębnach Larry‘ego Mullena Jra. Na jakich bębnach? Yamaha, niezmiennie i od lat…

9. Faith No More – Live at Brixton Academy, Londyn, 1990 r. (perkusista: Mike Bordin)

W tym przypadku można by się pokusić o uwzględnienie występu z Pragi z 1992 r., który uwzględniał już numery z płyty “Angel Dust” – najpopularniejszej w ich dyskografii i najlepiej ocenianej przez krytykę. Impreza była również transmitowana na żywo przez MTV, jednak grali wtedy w biały dzień jako support Guns n’ Roses. Z tego powodu wybieramy występ o dwa lata wcześniejszy, prezentujący bardzo młodzieńczą, nie do końca opierzoną (choć jakże żywiołową) wersję FNM. Zestaw Yamaha (często Maple Custom) Mike‘a Bordina zdążył już wtedy przybrać klasyczną konfigurację, zresztą ten perkusista nigdy nie celował w ciągłych modyfikacjach lub drastycznych zmianach ustawienia.

8. Led Zeppelin – Live Aid, Stadion JFK w Filadelfii, 1985 r. (perkusiści: Phil Collins, Tony Thompson)

Wiele złego powiedziano o tym występie. I Robert Plant i Jimmy Page woleliby o nim zapomnieć, a na Philu Collinsie wieszano psy za złe wykonanie. Chyba niesłusznie, bo widać jak Tony Thompson atakuje swoją Yamahę (wygląda to na Recording Custom) nie zważając na kolegę (a ten facet rąbnąć w bęben potrafił), a Phil odpuszcza zostawiając mu miejsce. Mimo pewnego bałaganu wykonawczego i ewidentnych potknięć mamy do czynienia z chwilą historyczną, tzn. pierwszym z trzech “reunionów” Led Zeppelin po śmierci Johna Bonhama.

7. Whitesnake – Live at Donnington, 1990 r. (perkusista: Tommy Aldridge)

Olbrzymi koncert na wielkim festiwalu rockowym Monsters of Rock, którego główną gwiazdą był wtedy zespół Whitesnake. Jednocześnie przypieczętowanie końca tamtego najbardziej komercyjnego okresu w karierze grupy, ponieważ niedługo później doszło do rozpadu tego jej wcielenia. Tommy Aldridge (podobnie jak pozostali koledzy) we wspaniałej formie. Najlepsza rekomendacją niech będzie fakt, że 11 lat później fani zespołu zorganizowali kampanię internetową i doprowadzili do wydania materiału z tego występu na CD, DVD i winylu. Instrument Tommy’ego to customowy set z lugami Recording Custom i większymi tabliczkami znamionowymi.

6. Steps Ahead at Carlsberg Glyptotek, Kopenhaga, 1983 r. (perkusista: Peter Erskine)

Gry Petera Erskine nigdy dość, zwłaszcza na portalu dla perkusistów. Ponieważ artysta ten przez kilka lat grał na instrumentach firmy Yamaha, jego nazwisko po prostu musi znaleźć się w tym zestawieniu. Wystarczy tylko posłuchać, jak pięknie potrafią zabrzmieć pod ręką takiego mistrza. Do tego wibrafonista Mike Mainieri dokłada swoje partie, a wszystko pod wodzą saksofonisty Michaela Breckera w grupie Steps Ahead. Tylko słuchać i oglądać…

5. Guns N’ Roses – Koncert pamięci Freddiego Mercury’ego, Stadion Wembley w Londynie, 1992 r. (perkusista: Matt Sorum)

Można by tutaj uwzględnić o kilka tygodni późniejszy występ zespołu w Paryżu, który był transmitowany na żywo (np. przez stację MTV), a następnie ukazał się jako pełnometrażowy film. Jednak występ GNR na londyńskim stadionie Wembley podczas koncertu poświęconego pamięci nieodżałowanego wokalisty grupy Queen zapadł chyba bardziej w pamięć fanom rocka i oraz Gnatów i Różyczek, a to z powodu ikonicznego wykonania klasyka z repertuaru Boba Dylana “Knocking On Heaven’s Door“, które stało się obowiązującą wersją tego utworu dla pokolenia ówczesnych dwudziestolatków. Do tego kapela u szczytu popularności, perkusista Matt Sorum sprawnie napędzający maszynerię przy pomocy stadionowo rozbudowanego zestawu Yamaha, który wygląda mi na model Rock Tour. Klasyka rocka…

4. Billy Cobham & George Duke – Live at Montreux Jazz Festival, 1998 r. (perkusista: Billy Cobham)

Wielki Billy Cobham i stary przyjaciel George Duke po latach znów pięknie czarowali, jak 22 lata wcześniej, w ramach festiwalu jazzowego w szwajcarskim Montreux. “Stratus” w ich wykonaniu niezawodnie podnosi ciśnienie i sprawia, że krew szybciej krąży w żyłach. Dawna magia przywołana za pomocą zestawu, który wygląda na Maple Custom (Artysta preferuje klon).

3. Queen – Queen Magic Tour: Hungarian Rhapsody / Live at Wembley Stadium, 1986 r. (perkusista: Roger Taylor)

Bliźniacze występy z lata 1986 r. portretujące Queen po rok wcześniejszym, triumfalnym koncercie w ramach Live Aid (właściwie i on mógłby zostać tu uwzględniony), który zapewnił im powrót na szczyt, i to chyba w szczytowej formie koncertowej. Pierwszy został zarejestrowany na taśmie filmowej i pokazywany w kinach. Wszystkie klasyczne koncertowe kilery z repertuaru zespołu plus wówczas nowe “A Kind of Magic“, “One Vision“, “Who Wants to Live Forever” i “Friends Will Be Friends” gwarantują wspaniałą zabawę i piękne przeżycia wielbicielom stadionowej odmiany rocka. Fakt, iż są to rejestracje ostatniej wspólnej trasy złotego składu zespołu dodaje waloru historycznego tym świetnym wykonaniom (także Rogera Taylora) i ich rejestracjom. No i niezawodna Yamaha Recording Custom

2. Paul Simon – Live at the Tower Theater, Filadelfia, 1980 r. (perkusista: Steve Gadd)

Występ Paula Simona z ówczesnym zespołem podczas trasy koncertowej promującej album “One-Trick Pony“. Szybko stał się jednym z najczęściej bootlegowanych nagrań koncertowych artysty z racji dobrej jakości dźwięku, ale także świetnego wykonania instrumentalistów. W dobie internetu i YouTube ta rejestracja otrzymała nowe życie dzięki temu, że wersja utworu “50 Ways To Leave Your Lover” jest jednym z najczęściej oglądanych przykładów geniuszu perkusyjnego Steve‘a Gadda. A skoro Steve Gadd, to i Yamaha…

1. The Buddy Rich Memorial Concert, Wiltern Theater, Los Angeles, 1989 r. (perkusiści: Vinnie Colaiuta, Steve Gadd, Dave Weckl)

Vinnie Colaiuta, Steve Gadd i Dave Weckl wystąpili w drugiej części tego koncertu (w pierwszej pojawili się Louie Bellson, Gregg Bissonette oraz Dennis Chambers). Każdy z dżentelmenów wystąpił osobno z towarzyszeniem big bandu imienia Buddy Richa, okraszając swój występ solówką, a na koniec zagrali razem, wymieniając się partiami solowymi. Czysta magia z bębnami Yamaha Recording Custom we wszystkich trzech klasycznych wykończeniach w tle, a w sumie w jednej z głównych ról…

Vik

Share