> > > T. Stołowski (Tides From Nebula) – “Fearflood” na żywo dla BeatIt

24 listopada 2022 r. zespół Tides From Nebula zagrał koncert w poznańskim klubie U Bazyla. Jest to kapela coraz bardziej rosnąca w siłę i pretendujący do tego, aby doszlusować do grona polskich towarów eksportowych (obok takich tuzów, jak Vader i Behemoth, ale także Decapitated, Riverside, czy Trupa Trupa). Nie mogliśmy zatem nie skorzystać z takiej okazji, aby spotkać się z ich bębniarzem, Tomkiem Stołowskim, nakręcić jego występ i pogadać o tym, co najważniejsze, czyli bębnach (ale także blachach, naciągach, pałkach i hardłerach), a także o ulubionych bębniarzach.

Nie zabrakło także rejestracji koncertowej. Zapraszamy zatem do obejrzenia Tonka oraz wysłuchania całego zespołu w utworze “Fearflood“, który jest jednym z singli wydanych przez nich w 2022 r.

Jedyny stały element to naciąg Evans Power Center. W zasadzie używam go na wszystkich werblach, już od wielu lat. Zacząłem go używać dlatego, że kiedyś usłyszałem, że Danny Carey ma taki i też chciałem taki mieć, żeby brzmieć i grać jak Danny (śmiech). Brzmienia i techniki Danny’ego Carey’a nie uzyskałem mimo kupna naciągu (śmiech). Na tomach naciągi przezroczyste Remo Emperor. Czasami używam powlekanych. To zależy do potrzeb. Na koncertach fajne są przezroczyste, bo są bardziej dźwięczne. Z kolei w studiu bardzo często używam powlekanych. 

Moje pałki to Pellwood 5B Classic Maxi. Gram nimi, bo są fajne i niedrogie. W zasadzie nie różnią się wytrzymałością od renomowanych marek. Tu jest taka sama pałka oskrobana papierem ściernym, bo jak się ręce zaczynają pocić, to lepiej się trzymają.”

“Trzeci wśród moich inspiracji jest Danny Carey za to, że grał na takim samym naciągu jak ja (śmiech). A tak na poważnie, to ta jego technika… Kiedyś byłem wielkim fanem Tool. Do tej pory jestem, chociaż ta muzyka troszkę się zestarzała w mojej opinii, ale dalej go szanuję za jego grę, wszechstronność, brzmienie i tak dalej. Lubię też oglądać Benny’ego Greba. Nie to, że mam taki styl, ale jego muzykalność jest nie z tej ziemi. Thomas Lang, oczywiście. Prędkość w grze na dwie stopy, wszechstronność. Jakby miał dziesięć kończyn.”